Plan dla Kazimierza mówi jedno, a robi drugie.
Słuszne deklaracje w części tekstowej a rysunek mapy (czyli rzeczywiste zmiany w terenie) wydają się pochodzić z dwóch różnych światów.
Czytamy na stronie 45 prognozy oddziaływania planu o „dogęszczaniu zabudowy” i “zatrzymaniu nadmiernej ekspansji zabudowy”. Takie rzeczywiście są cele planowanie przestrzennego. Mapa przedstawia coś dokładnie odwrotnego: typowe, „dywanowe” przedmieście pozbawione osi i przekątnych, czyli właśnie rezygnację z planowania jakiegokolwiek ładu. Plan przewiduje setki nowych terenów budowlanych, ale nie przedstawia żadnej weryfikowalnej metody postępowania – na jakiej podstawie niektóre tereny mają status „pensjonatowy” (MNP), a inne, tuż obok, „mieszkaniowy” (MN)?
Plan zagospodarowania pozwala na rozlanie zabudowy typowe dla nowych podmiejskich przedmieści, jak na przykład w Abramowicach Prywatnych – dzieje się to w samym sercu parku krajobrazowego.